Thursday 15 November 2012

boogie woogie na broadwayu

Zawsze mnie denerwują w ubraniach z Zary (oczywiście oprócz marnej jakości w stosunku do ceny) te wszystkie udziwnienia tak jak na przykład skórzane rękawy do łokci w mojej marynarce, wydaje mi się, że gdyby nie one to byłaby idealna prawie jak moje nieosiągalne  marzenie o białym żakiecie od Chanel z czarnymi lamówkami i złotymi guzikami^^



















Chciałam też pokazać Wam dzisiaj obraz Mondriana o śmiesznym tytule "Boogie Woogie na Broadwayu". Kierunek, w którym tworzył wydaje mi się bardzo ciekawy ze względu na założenia. Artyści uważali, że wszystko da się oddać za pomocą kresek pionowych i poziomych przy i ograniczali się tylko do podstawowych kolorów łącząc je z szarościami i czernią. Wbrew temu co można sobie wyobrazić po takim opisie obrazy twórców De Stijl a moim zdaniem ten Mondriana zwłaszcza,sprawiają wrażenie bardzo kolorowych i emanują niesamowicie pozytywną energią.

Boogie Woogie na Broadway 

Co ciekawe, jego obrazy stały się inspiracją dla Ives Saint Laurena, który jego zgeometryzowane i kolorowe formy przeniósł na sukienki w kolekcji 1966 r. 

7 comments:

  1. Piet Mondrian, uwielbiam go. Widziałam jego obrazy w Nowym Jorku i szczerze powiedziawszy zrobiły na mnie większe wrażenie niż np. "Guernica" Picassa w Pardo. A sukienki YSL, to niemal hołd dla Mondriana.
    Marynarka rzeczywiście udziwniona przez te rękawy.

    Pozdrawiam, Asia / btth.pl / fashion4ever.pl

    ReplyDelete
  2. Udziwnienia w Zarze czasami mają swój urok :)

    ReplyDelete
  3. odważna i oryginalna stylizacja :) brawo :) I like it !

    ReplyDelete
  4. This comment has been removed by a blog administrator.

    ReplyDelete
  5. This comment has been removed by a blog administrator.

    ReplyDelete